wtorek, 31 grudnia 2013

Miniaturka IX

~ Wyróżnienie OS: "To dzięki Tobie" autorstwa Leonettta ~

"To dzieki Tobie"

Był 31 grudzień 2016 rok, młoda dziewczyna szła zatłoczonymi uliczkami  Buenos Aires . 

Płatki śniegu wpadały w jej piękne brązowe włosy . Ten rok był dla niej najgorszym rokiem jaki ją spotkał, cieszy się że już on się kończy, liczy na to że w przyszłym spotka ją dużo więcej dobrych rzeczy niż w tym i zapomni o tych wydarzeniach . Pierwszą najgorszą rzeczą jaka ją spotkała była śmierć jej babci, druga jej ojciec ożenił się z Jade i wyjechał z kraju, urwał z nią kontakt, trzecia jej jedyna osoba z rodziny ciotka Angie dostała propozycję pracy w Londynie, przyjęła ją i też wyjechała . Została sam, ma jedynie przyjaciółkę Francescę która ją przygarnęła . A to nie koniec ktoś podpalił ich dom, nie miały się gdzie podziać ale na szczęście chłopak Francesci im pomógł . Gdyby nie on nie miały by gdzie mieszkać . Violetta zawsze jej zazdrościła takiego chłopaka . Ostatni ją bardzo skrzywdził . Przez niego nie mogła się pozbierać przez dobre trzy miesiące . To on sprawił że straciła sens życia . Kiedyś była inną osobą . 

Kochała śpiewać, pomagała innym była inna, a teraz ? Teraz to ona boi się zaufać innym, jedyne osoby jakie darzy zaufaniem to Francesca i jej chłopak Marco . Jej serce jest skamieniałe, nie potrafi nikogo pokochać . A to wszystko przez Artura, to przez niego tak cierpiała i cierpi . Czasami ma ochotę to wszystko zakończyć, ale zawsze jej coś nie pozwala. Tym czym jest resztka miłość do Leona . Wyjechał dawno temu, przez jakiś czas utrzymywała z nim kontakt, ale gdy poznała Artura urwała z nim kontakt ale teraz tego żałuje . Każde miejsce,wszystko przypomina jej Artura, tak bardzo by chciała o nim zapomnieć ale nie potrafi . Po tym co jej zrobił . 

Był 20 maj, piękny dzień . Zapowiadał się wspaniale ale taki nie był . Tego dnia było oficjalne zakończenie nauki w Studio One beat . Było wielkie przyjęcie . Z racji tego że każdy miał parę oprócz Violetty zaprosiła Artura . Wszystko było świetne do zakończenia się przyjęcia . Gdy wracali do domu samochodem Artura wjechał do jakiegoś lasu i tam ją wykorzystał ... Krzyczała, chciała uciec ale na marne . Od tamtej pory brzydzi się mężczyznami . Nie potrafi żadnemu  zaufać . Zawszę gdy sobie o tym przypomina, czuję się okropnie, wie że została w taki brutalny sposób wykorzystana, próbuje o tym zapomnieć ale nie może . 

Doszła do domu, otworzyła drzwi, na drewnianym wieszaku powiesiły swoją skórzaną kurtkę . Weszła do kuchni, wyciągnęła z szafki swój niebieski kubek . Zrobiła sobie gorącą czekoladę, uwielbiała ją być gdy było jej zimno . Usiadła na parapecie i patrzyła otaczający świat zza oknem . Często to robiła . Gdy tylko skończyła pić czekoladę, poszła do łazienki .

Związała włosy w koka, odkręciła kran . Uwielbia gdy gorące krople wody spływają po jej drobnym ciele . Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy, zakręciła kran . Założyła ręcznik i poszła do siebie do pokoju po jakieś ubrania . Nie było w domu nikogo, Francesca razem z Marco wyjechali, zostawili ją samą po raz pierwszy od tamtej sytuacji z Arturem . 

Już aż tak nie bała się zostawać sama w domu i nawet wychodzić . Wzięła jakiś sensowy zestaw i położyła na koszu na bieliznę . Zrobiła sobie delikatny makijaż . Później wysuszyła włosy i sobie je pokręciła . Teraz pora na ubranie . Zdecydowała że ubierze lekko rozkloszowaną czerwoną sukienkę, czarne rajstopy i botki za kostkę na to wszystko zarzuciła swoją ukochaną skórzaną krótką kurtkę . Podeszła do komody, na której stała mała szkatułka, wyciągnęła z niej małe kolczyki, perełki . Po chwili były już na jej uszach . Rzadko się tak ubiera, ale chociaż w ten ostatni dzień w roku chciała trochę inaczej wyglądać . Wyciągnęła z szafy małą czarną kopertówkę, do której wrzuciła telefon i klucze.  Wyszła z domu . Nie chciała w ten dzień siedzieć sam . Czuła pustkę, nie była taka jak kiedyś, dawniej gdy widziała małe dzieci jej serce się radowało teraz, teraz nie czuje już nic takiego. Jest pokryte lodem, może je stopić tylko miłość, ale ona nie wierzy że kiedyś to się stanie i jest w błędzie . Dochodziła godzina 23 została jeszcze godzina do końca roku, nie wiedziała co ze sobą zrobić . Spacerowała po oświetlonych uliczkach, już się nie bała że jej coś się stanie, z resztą wszystko było jej obojętne . Usiadła na pierwszej lepszej ławce, zakryła twarz dłońmi, rozpłakała się . Czuła się fatalnie . Nie potrafi nikogo pokochać . 



~

Właśnie przyjechał do Buenos Aires był tu ostatni raz 3 lata temu, wtedy jego życie się zawaliło, stracił swoją ukochaną Violettę za zawszę. Utrzymywał później jeszcze z nią kontakt przez 3 miesiące ale go zerwała . Cały czas myśli że go przestała kochać . On nigdy jej nie przestanie kochać . Nie wiem jak bardzo cierpiała, jak bardzo go potrzebowała, ale teraz postanowił wrócić, nie ważne czy go kocha czy nie chce o nią walczyć . Nie może bez niej żyć, jest dla niego wszystkim co ma . Nigdy nikogo tak nie pokochał jak ją i nigdy nie pokocha on to wie . Jest 23, postanowił wyjść, nie chciał siedzieć sam w domu jego przyjaciele imprezują ale on nie chciał z nimi iść, woli włóczyć się po mieście z myślą o tym że ją spotka jeszcze kiedyś . Spacerował oświetlonymi uliczkami Buenos Aires . Zauważył ławkę, na której ktoś siedział, z racji tego że to była jedyna ławka usiadł koło tej osoby .

Czuł że wydarzy się coś co zmieni jego życie ale nie wiedział co .

~

Gdy podniosłam głowę zauważyłam że ktoś koło mnie siedzi, trochę się przestraszyłam . 

Bałam się że znów mnie to spotka, czułam że coś się wydarzy co zmieni moje życie ale sama nie wiedziałam co . Cały czas się patrzyłam na tą osobę, byłam ciekawa kto to ale też bałam się że coś mi zrobi . Nagle ta osoba odwróciła głowę . Teraz już wiem że jest to mężczyzna, przestraszyłam się . Mam nadzieję że mi nic nie zrobi, nie mam zaufania do nikogo a co dopiero do jakiegoś faceta, którego w ogóle nie znam . Odwróciłam głowę, czułam na sobie jego wzrok, postanowiłam zobaczyć kim on jest . Światło z lamp świeciło prosto w jego twarz, gdy zobaczyłam kto to byłam w szoku . To był Leon ale co on tu robi? 

~

Teraz już wie że to było przeznaczenie to że tu przyjechał i że wyszedł z domu i usiadł właśnie na tej ławce .

-Leon ? -zapytał dziewczyna 

-Tak Violetta, nawet nie wiesz jak się cieszę że Cię widzę 

-Ja też -odpowiedział

Chłopak się zdziwił, jego ukochana zawsze gdy z nim rozmawiała było w jej głosie czuć miłość, serdeczność  a teraz nie było żadnych emocji .

-Violu  widzę że coś jest nie tak powiedz o co chodzi 

Dziewczyna długo się zastanawiała czy mu powiedzieć, jednak postanowiła że mu powie . 

Gdy mu wszystko opowiedziała rozpłakała się . Wtedy chłopak zaczął się do niej przybliżać, chciał ją po prostu przytulić ale ona się wystraszyła .

-Spokojnie, nie chcę Ci zrobić krzywdy chcę Cię po prostu przytulić 

Dziewczyna długo się wahała, bała się że znowu zaufa mężczyźnie a on ją zrani, jednak się przełamała i się do niego przybliżyła . Gdy ją objął czuła jego bicie serca, a jej serce ogarnęło dziwne ciepło . Dopiero po chwili zrozumiała że jej miłość do niego stopiła lód który okrył jej serce . Dziewczyna wyszeptała chłopakowi do ucha .

-To dzięki tobie lód który przykrył moje serce się stopił 

-To nie dzięki mnie, to dzięki naszej miłość 

Od tamtej pory byli już na zawszę razem, a ona znów potrafiła zaufać innym . 

*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*

 Napisała to Leonetta z bloga : http://violeta-y-leon.blogspot.com/
Praca mi sie podobała...
Fajny pomysł ;)
Zaczyna się smutno ale na szczęście happy end ;D 
Nie będę się rozpisywać bo praca sama w sobie jest cudna ;**


2 komentarze:

  1. OP był dość... Nietypowy moim zdaniem, ale bardzo mi się spodobał :* Straszliwie spodobała mi się jego fabuła :*
    Całuję, Rybcia :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny super One Shot<3
    Takiego jeszcze nie czytałam;-)
    Super zakończenie<33
    :*

    OdpowiedzUsuń