wtorek, 31 grudnia 2013

Miniaturka VI

 ~ Wyróżnienie OS : Marcesca  autorstwa Zuza Ł. ~ 

To był okropny dzień dla Francessci. W barze klient oblał jej ulubioną, białą sukienkę sokiem z truskawek. Wszyscy zapomnieli o jej urodzinach, a na domiar złego nie mogła się dostać do własnej szafki.
-Cześć jes....-nie dała chłopakowi dokończyć
-CZEGO CHCESZ?!-spytała ozięble
-Może mi nieprz..-znów nie dała mu dokończyć
-PRZECIEŻ CIĘ SŁUCHAM!-on tylko westchnął i kontynuował:
-Po pierwsze, to cześć. Jestem Marco.-powiedział podając jej rękę
-Fran.-powiedziała ściskając dłoń chłopaka
-I po drugie, dlaczego włamujesz mi się do szafki?-spytał, a ona dopiero teraz zrozumiała, że nieudolnie próbuje otworzyć szafkę nr 69, a jej to 70. Zrobiło jej się głupio. Zaczęła przepraszać chłopaka, a on tylko się uśmiechał. Następnie każdy poszedł na swoje zajęcia. Niestety Fran była zamyślona i kiedy ktoś na nią wpadł wydarła się:
-Ty idioto! Baranie! Frajerze! Kretynie!
-Przepraszam Francessco.-powiedział Beto, wyłaniając się zza kontrabasu
-Przepraszam.... Beto, ja mam...-jąkała się, a on zapytał:
-Fatalny dzień?
-Z ust mi to wyjąłeś. Przepraszam.-zrobiła skruszoną minę
-Przeprosiny przyjęte, ale chodź porozmawiamy.-powiedział wskazując na pustą salę. Weszli, ona położyła swoje rzeczy na podłogę, a on odstawił kontrabas do schowka.
-Więc co się stało?-spytał nauczyciel
-Mam dzisiaj urodziny. Wszyscy zapomnieli.
-No to wszystkiego najlepszego.-wtrącił jej
-Dzięki. Do tego pomagałam w Resto i jakiś facet oblał moją ulubioną sukienkę sokiem z truskawek.-wyżaliła się
-Należy zasypać solą, a potem zeprać.-odezwał się znany jej głos i nagle z zaplecza wyłonił się Marco.
-Bardzo mi przykro, ale za złe odzywki do nauczyciela masz karę. To jest Marco.-powiedział Beto
-Znamy już się.-powiedzieli chórem
-To świetnie, bo razem porządkujecie zaplecze!-oznajmił Beto wychodząc z sali
Sprzątali przez dobre cztery godziny, ale nie tylko. Włoszka poznała bliżej przemiłego chłopaka, a nawet się w nim zakochała. Kiedy skończyli, on złożył jej życzenia urodzinowe, ona podziękowała i się rozeszli. Francessca cały dzień myślała o Marco, ale uznała, że ich związek nie miał by przyszłości. Przecież znają się zaledwie kilka godzin. Wróciła zmęczona do domu i zaniemówiła. W jej domu była impreza urodzinowa, a na scenie stał Marco i śpiewał  Kiedy skończył podszedł do niej mówiąc:
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Słucham.-oznajmiła Fran z uśmiechem
-Kiedy włamywałaś się do mojej szafki, uświadomiłem sobie, że cię kocham.-ona w odpowiedzi go pocałowała.

*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
 Napisała go Zuza Ł. z bloga : http://realloveleonettaviluileon.blogspot.com
Praca mi sie podobała, jest na serio świetna 
Szkoda że taka krótka ;c  Ale no nic mam nadzieje że i tak podoba ci się wynik. 
I nie mów że twoja praca jest beznadziejna i wgl. Przeciwnie jest świetna... 
Nagroda z wyróżnienia :reklama przez 3 dni i opublikowanie One Shot'a na blogu

2 komentarze:

  1. OP był super!
    Taki... Inny :D
    Zgadzam się... Mógł być dłuższy, no ale co poradzimy? -.-

    Całuję, Rybcia :3333

    OdpowiedzUsuń