~ Wyróżnienie OS : Marcesca autorstwa Zuza Ł. ~
To był okropny dzień dla Francessci. W barze klient oblał jej ulubioną, białą sukienkę sokiem z truskawek. Wszyscy zapomnieli o jej urodzinach, a na domiar złego nie mogła się dostać do własnej szafki.
To był okropny dzień dla Francessci. W barze klient oblał jej ulubioną, białą sukienkę sokiem z truskawek. Wszyscy zapomnieli o jej urodzinach, a na domiar złego nie mogła się dostać do własnej szafki.
-Cześć
jes....-nie dała chłopakowi dokończyć
-CZEGO
CHCESZ?!-spytała ozięble
-Może
mi nieprz..-znów nie dała mu dokończyć
-PRZECIEŻ
CIĘ SŁUCHAM!-on tylko westchnął i kontynuował:
-Po
pierwsze, to cześć. Jestem Marco.-powiedział podając jej rękę
-Fran.-powiedziała
ściskając dłoń chłopaka
-I
po drugie, dlaczego włamujesz mi się do szafki?-spytał, a ona
dopiero teraz zrozumiała, że nieudolnie próbuje otworzyć szafkę
nr 69, a jej to 70. Zrobiło jej się głupio. Zaczęła przepraszać
chłopaka, a on tylko się uśmiechał. Następnie każdy poszedł na
swoje zajęcia. Niestety Fran była zamyślona i kiedy ktoś na nią
wpadł wydarła się:
-Ty
idioto! Baranie! Frajerze! Kretynie!
-Przepraszam
Francessco.-powiedział Beto, wyłaniając się zza kontrabasu
-Przepraszam....
Beto, ja mam...-jąkała się, a on zapytał:
-Fatalny
dzień?
-Z
ust mi to wyjąłeś. Przepraszam.-zrobiła skruszoną minę
-Przeprosiny
przyjęte, ale chodź porozmawiamy.-powiedział wskazując na pustą
salę. Weszli, ona położyła swoje rzeczy na podłogę, a on
odstawił kontrabas do schowka.
-Więc
co się stało?-spytał nauczyciel
-Mam
dzisiaj urodziny. Wszyscy zapomnieli.
-No
to wszystkiego najlepszego.-wtrącił jej
-Dzięki.
Do tego pomagałam w Resto i jakiś facet oblał moją ulubioną
sukienkę sokiem z truskawek.-wyżaliła się
-Należy
zasypać solą, a potem zeprać.-odezwał się znany jej głos i
nagle z zaplecza wyłonił się Marco.
-Bardzo
mi przykro, ale za złe odzywki do nauczyciela masz karę. To jest
Marco.-powiedział Beto
-Znamy
już się.-powiedzieli chórem
-To
świetnie, bo razem porządkujecie zaplecze!-oznajmił Beto wychodząc
z sali
Sprzątali
przez dobre cztery godziny, ale nie tylko. Włoszka poznała bliżej
przemiłego chłopaka, a nawet się w nim zakochała. Kiedy
skończyli, on złożył jej życzenia urodzinowe, ona podziękowała
i się rozeszli. Francessca cały dzień myślała o Marco, ale
uznała, że ich związek nie miał by przyszłości. Przecież znają
się zaledwie kilka godzin. Wróciła zmęczona do domu i
zaniemówiła. W jej domu była impreza urodzinowa, a na scenie stał
Marco i śpiewał Kiedy
skończył podszedł do niej mówiąc:
-Muszę
ci coś powiedzieć.
-Słucham.-oznajmiła
Fran z uśmiechem
-Kiedy
włamywałaś się do mojej szafki, uświadomiłem sobie, że cię
kocham.-ona w odpowiedzi go pocałowała.
*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
Napisała go Zuza Ł. z bloga : http://realloveleonettaviluileon.blogspot.com
Praca mi sie podobała, jest na serio świetna
Szkoda że taka krótka ;c Ale no nic mam nadzieje że i tak podoba ci się wynik.
I nie mów że twoja praca jest beznadziejna i wgl. Przeciwnie jest świetna...
Nagroda z wyróżnienia :reklama przez 3 dni i opublikowanie One Shot'a na blogu
OP był super!
OdpowiedzUsuńTaki... Inny :D
Zgadzam się... Mógł być dłuższy, no ale co poradzimy? -.-
Całuję, Rybcia :3333
super :p
OdpowiedzUsuń