sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 24 ~ EPILOG


*Kilka miesięcy później...*

Otworzyła swoje powieki, popatrzyła na miejsce w którym się znajduje. Po chwili wiedziała już, że nie znajduje sie u siebie tylko u Verdasa. Przekręciła się na drugi bok. Tyknęła się z poduszką. Wygramoliła się spod koldry, wziela jedną z koszul szatyna, która leżała na krzesełku. Zeszła na dół, u w kuchni zobaczyla chłopaka siedżacego przy stoole.
- Dzień dobry - oparła się o framugę drzwi.
- Dzień dobry słońce - podszedł, pocałował ją. - Jak się spało?
- Wspaniale - wymienili się uśmiechami, zasiadli do stołu na którym już było śniadanie przygotowane przez Verdasa. Zjedli śniadanie, posprzątali po sobie i wybrali się na spacer. Rozmawiali o swojej przyszłości. Już od dawna zdecydowali zamieszka razem. Violetta znalazła pracę jako adwokat, Leon zaś jako chirurg. Oboje od trzech miesięcy mieszkają w Nowym Jorku. Są razem szczęśliwi jak nigdy. O dzieciach jeszcze nie myślą, ale może kiedyś, zobaczymy tu małego Verdaska?
    A propo dzieci, Ludmiła urodziła zdrowego synka! Wychowuję go razem z Federico, który podczas ciąży Ludmiły bardzo się z nią zbliżył.
    Francesca jak się okazało zwiedza świat! Obecnie znajduje się w Egipcie wraz że swoim bardzo dobrym przyjacielem Diego.
   A Maxi? Cóż, chłopak jest sam. Natalia która tak bardzo pokochał, zostawiła go. Tak po prostu z dnia na dzień opuściła jego dom, bez żadnego słowa wyjaśnienia. Obecnie poświęcił się dla pracy w schronisku dla zwierząt. Jest myśli że nie ma szczęście w miłości. Choć, może coś jeszcze kiedyś się wydarzy, i zmieni zdanie?

*Kilka lat później...*

- Kevin pójdziesz pobawić się z Amelia?
- Dobrze, ciociu Violu. - oboje poszli bawić się do piaskownicy. - Tylko uważajcie... Wspaniałe dzieciaki - zwróciła się do Ludmiły.
- Dokładnie. A gdzie Leon?
- Pojechał na zakupy.
- Ach, no tak. - uśmiechnęła się.
   Ludmiła wraz z swoim mężem przyleciała do Verdasów na wakacje.
Kevin to syn Ludmiły, ma już 5 lat. Violetta oraz Leon spodziewają się już drugiego dziecka. Tak, 3-letnia Amelia będzie miała rodzeństwo. Verdasowie od 6 lat jest już małżeństwem. Tak jak i Federico z Ludmiła już dwa lata.
  Francesca dalej zwiedza świat, lecz teraz już u boku swojego narzeczonego, a już za dwa miesiące męża - Diego. Dominquez oświadczył się Włoszce w Brazylii w Rio de Janeiro.

Tak oto "kończy się" historia naszych postaci.

Od sierpnia nic nie dodałam co do rozdziału ;/
Ale, lepiej późno niż wcale :d
Czy kończę z pisaniem? Nie wiem.
Co do epilogu; napisałam go, ponieważ nie wiem jaki miałby być kolejny rozdział, bo ta historia jest nudna, bezsensu itp.
Wiem że kończę to opowiadanie ;)
Napewno co jakiś długi czas wstawie jakiś post, nie obiecuje że będzie to jakieś "dzieło" czy zwykła notka. ;)
Jeśli jeszcze ktoś tu jest, ktoś to przeczytał - niech postawi tradycyjną kropkę ;D
Z okazji świąt życzę wam wszystkiego dobrego, dużo prezentów, miłej Wigilii, dobrych ocen, szalonego sylwestra.. ;>
Do zobaczenia niebawem (?)
Ola:)