-Tak. - Z wielkim usmiechem wypowiedziala to slowo. Niby zwykle "tak" ale w nie ktorych sytuacjach znaczy naprawde wiele.
- Oglaszam Was mężem i żoną. Mozecie sie pocałować. - po chwili tak też zrobili. Od dzisiaj już Angie będzie szczęśliwą żoną Germana Castilio.
* Godzina później. *
Wszyscy bawili się świetnie. Przynajmniej tak można było wyczytać z ich zachowania. Młode małżeństwo bawiło się wraz z innymi gośćmi. Violetta siedziała przy stoliku. Diego z nią nie przyszedł, jej przyjaciółki bawiły się z partnerami, a ona sama. Nie chciała im przeszkadzać. Kiedy wzięła łyk soku ktoś podszedł do stolika przy którym siedziała.
- Mogę się dosiąść? - usłyszała Ten głos. Tak dawno go nie słyszała...Z jej ust poleciały cicho wypowiedziane słowa...
-T-ttak. - usiadł na przeciw niej. Nie wiedziała co za bardzo ma zrobić. Tak dawno go nie widziała. Nie wiedziała co powiedzieć, jak się zachować. W ostateczności mogłaby się wogóle nie odzywać. Ale nie wypadałoby. Wkońcu zdecydowała się odezwać.
- To - wypowiedzieli jednocześnie.
- Co u ciebie słychać? - zapytała Castilio.
- Świetnie. A u ciebie?
- Też świetnie... - zapadła cisza...
- A jak ci się układa z Larą? - nie chciała zbytnio rozpytywać o jego życie prywatne, a jeszcze bardziej słyszeć czegoś na temat Lary. Ale jednak postanowiła się zapytać gdyż zżerała ją ciekawość.
- Dlaczego miałbym ci mówić o nas? Przecież nienawidzisz Lary. Wkońcu odbiła ci faceta.
- Nie przepadam za nią. Nie nalegam również abyś mówił mi o Was. Zapytałam... Chciałam być miła. Może to dobrze że nie jesteśmy już razem. Teraz masz lepszą księżniczkę.
- Dla twojej wiadomości. Księżniczka ma innego. Wyprowadziła się, więcej jej nie zobaczysz. Cieszy się ?
- Ooo... Księżniczka cię zdradziła? Widzisz. Wkońcu poczułes jak to jest. Przyjemne uczucie co nie?
- Tak bardzo. - powiedzial z ironią w głosie. - A ty? Co z twoim księciem? Jakoś nie widzę aby ktoś z tobą przyszedł.
- Dla twojej wiadomości. Wyjechał.
- Tak szybko go odstraszyłas.
- Nie tak szybko jak ty swą księżniczkę.
- Nie jest moja.
- Ach... Spokojnie, jeszcze nie jedna cię zostawi.
- Jestem ciekawy kiedy twój przejrzy na oczy i cię rzuci.
- Wiesz... Nie prędko. Jesteśmy zaręczeni. Mieszkamy razem. Jesteśmy ze sobą szczęśliwi.
- Ciesz się tym szczęściem. Długo może nie potrwać.
- Coś sugerujesz?
- Nie nic.
- A ty przyszedłes tu z...? Czy może sam? - zaśmiała się
- Przyszłem z Fran.
- Z Fran?!
- Tak. Spokojnie. Uprzedzając twe pytanie. Jesteśmy i przyszliśmy tu jako przyjaciele.
- Okey. Muszę już iść.
- Zaczekaj. Tak szybko? Śpieszy ci się do pustego domu?
- Mam inne zajęcia. Przepraszam ale jednak muszę iść. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia. - Castilio opuściła wesele wcześniej uprzedzając jedną ze swoich przyjaciółek.
* Hiszpania, Madryt *
Parą jak dotąd przyjaciół świetnie się że sobą dogaduje. Mają wiele tematów do rozmów. Z każdym dniem coraz bardziej się poznają. Natalia na impreżę poszła z Maxi'm. Od tamtego czasu spędzają każdy dzień razem. Maxim nie przypuszczał że ten wyjazd będzie dla niego tak dobrym wyborem. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Pónte już jutro miał samolot do domu. Nie chciał zostawiać pięknej hiszpanki.
* Argentyna, Buenos Aires *
Szatynka spacerowała alejkami parku. Miała widok na jezioro, z jeden strony płac zabaw na którym bawiły się szczęśliwe dzieci. Na sam ich widok kobieta się uśmiechanęła. Sama chciałaby mieć takiego szkraba. Usiadła na ławce gdzie krajobraz rozchodził się na jezioro gdzie pływały łódki... Zaczęła rozmyślać o swoim życiu... Życiu z Dominguez'em. Teraz wyjechał w delegacje. Za tydzień ma wrócić. Od kilkunastu dni często się kłócili. Żadne z nich nie odezwało się pierwsze. Raz gdy Diego chciał to zrobić ona była zajęta przyjaciółka. Później nie miał okazji, aż wyjechał. Szatynka postanowiła że gdy tylko Diego wróci to z nim porozmawia. Przecież nie mogą cały czas się kłócić... Jednak... W jej głowie siedzi jeszcze Verdas. Dla niej już nic nie znaczył. Przynajmniej tak to sobie wmawiała. A gdy dziś go zobaczyła. Nie wiedziała co ma zrobić. Tak dawno go nie widziała. Co prawda... Zmienił się. Raczej na lepsze zdaniem Violetty. Kobieta wstała z ławki i szła dalej. Nie chciała wracać do domu. Lubi spędzać czas na świeżymy powietrzu, a przy tym wspominać, podejmować decyzję jak i nucic sobie piosenki pod nosem.
* Wesele Castilio *
Po tym jak Violetta wyszła, chłopak wstał. Wzrokiem przeszukał dworek. Wesele państwa Castilio odbywało się na świeżym powietrzu. Wkońcu dostrzegł swojego przyjaciela Federico. Postanowił do niego podejść.
- Cześć Wam - powiedział
- Hej Leon dawno cię nie wiedziałam. Właściwie to odkąd zacząłes spotykać się z Lara spędzał z nami wszystkimi mniej czasu. - powiedziala Ferro
- No przepraszam. Ale teraz się to zmieni.
- Jakto? - zapytał Fede
- Tak to. Nie jesteśmy już razem
- Jejku! Leon to wspaniała wiadomość! Znaczy... No ten przykro mi... - powiedziała Lu
- Nie ukrywają swojej radości. Sam się ciesze że już z nią nie jestem.
- A spotkałeś Violettę? - zapytał Federico
- Tak. Już rozmawialiśmy.
- I jak?
- Nic. Jest szczęśliwa z... Dominguez'em.
- Przykro nam.
- Przecież jest okey. Ona jest szczęśliwa. Kocha go. A on ją. To najważniejsze.
- Nie wierze że pogodziłes się z myślą że już nie będziecię razem.
- Zmienmy temat. Lu... Może zechcesz zatańczyć?
- Z miłą chęcią. Fede! Tam stoi Fran - wskazała palcem na Włoszke.
__________________________
Do nastepnego ;3
Jeśli będzie tu przynajmniej 10 komci ;>
fajnyyyy tęsknie z leonettą :( ale czekam na nią i ich kolejne spotkanie
OdpowiedzUsuńRozdział BOSKI :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Masz talent ^.^
Drobna kłótnia Leonetty... ehh... Mam nadzieję, że te kłótnie nie będą trwały długo :D
Czekam na next :>
Rewelacyjny ;))
OdpowiedzUsuńSpotkanie Leonetty ^^ Ale niestety trochę się pokłócili ;c No cóż trudno :D
Czekam na nexta <33
Pozdrawiaam ;**
I jestem.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny.
I w końcu się spotkali :D
Coś czuję że niedługo Violka zerwie z Diego, ale to tylko moje przeczucia.
On ją kocha i ona jego też xd
Czekam na kolejny rozdział ^^
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZresztą jak zawsze :*
Koffam <33
Ludzie postarajcie się dobić do 10 komci :)
Buziaki
By:Iśka xoxo
jestem :)
OdpowiedzUsuńrozdział genialny ;)
i nie musisz zapraszać jak zawsze wpadam :)
musi być next ;)
zobaczysz , ze kiedyś jeszcze mnie najdzie i usunę swojego xd
Super rozdział <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że niedługo będą razem ;D
Czekam na kolejny rozdział ;)
Wiesz, że jest megaśny, nie muszę ci tego mówić ;**
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁY, WSPANIAŁY, WSPANIAŁY!! <33
Jejuś, jak ty cudownie piszesz i mam nadzieję, że niedługo next ;p
Świeetny rozdział :**
OdpowiedzUsuńCuuudo <3
Czekam na next :**
Prosiłaś, więc jestem!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała rozmowa między Violettą, a Leonem. Jednak wydaje mi się, że za dużo dialogów, myślę, że lepiej skupić się na pięknych opisach oddających atmosferę, sytuację. Będę tu często, obiecuję. Życzę Ci sukcesów i miłego wieczora. :)
Chcę Leonettę <3
OdpowiedzUsuńLecę do kolejnego rozdziału ;d
hujowyten bolg a szczegulnie vioeletta
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwagę.
UsuńSłownictwo i ortografię masz wspaniałą!
Twoją "radę" wezmę sobie do serca. ツ