poniedziałek, 9 czerwca 2014
Rozdział 12 ~ Zostaniesz u mnie na noc?
Rozdział 12
* Violetta *
- Leon uważaj! - chwilę potem chłopak leżał na ziemi.
- Mówiłam ci abyś tak szybko nie jechał! - chłopak jechał tak szybko że nie zauważył krawęznika i przewrócił się.
- Przecież nic się nie stalo.
- Nie stało? Chciałeś się popisac? Udało Ci się. Dobrze że nie uderzyłeś w tamten kamień. Albo ten słup za tobą. - chłopak obrócił głową i spojrzał na rzeczy które pokazywałam.
- No przepraszam! Ale to ja jestem tu poszkodowany przewróciłem się!... Więc nie powinnaś się denerwować.
- Nie powinnam?! Okey! Nie powinnam. Jak chcesz. To twoje życie. Nie obchodzi cię że się o ciebie martwię.
- Obchodzi. I czekaj... Ty się o mnie martwisz?
- Wracam do domu.
- Nie, czemu?
- Nie ma sensu jechać dalej.
- Dlaczego?
- Bo tak.
- Nie ma takiej odpowiedzi.
- Jeszcze sie pokłócimy, a tego nie chce.
- Też tego nie chce. Może jedźmy dalej, okey?
- Dobrze niech ci będzie. Ale obiecuje że jeśli jeszcze raz się przewrócisz wracamy do domu.
- Dobrze mamo. - Ruszyliśmy.
- Verdas!
* Maxi *
Z Natalią świetnie się mieszka. Pokazałem jej miasto. Jak na razie poznała Federico. Z innymi jakoś nie było okazji. Rano zadzwonił do mnie Brodwey. Pytał czy może popołudniu wpaść. Zgodziłem się. Właśnie siedzimy z Naty na tarasie. Ona czyta jakąś książkę, a ja gram w gry na telefonie. Niby nic nadzwyczajnego, ale czasami jedna gra naprawdę może wciągnąć!
- Maxi?
- Słucham?
- Kiedy poznam resztę twoich przyjaciół?
- Już niedlugo. Tak poza tym za chwilę powinien przyjść Brodwey.
- No dobrze... Co będziemy robić dziś wieczorem?
- Nie wiem, może... - przerwał mi dzwonek do drzwi. - Pójdę otworzyć.
Weszlem do domu. Za chwilę już otworzyłem drzwi. A w nich mojego kumpla oraz piękna blondynkę.
- Siemka,
- Cześć.
- Nie powiedziałem Ci że kogoś że sobą wezmę.
- Nic się nie stało, mam podobnie. Wejdzcie. - gestem ręki zaprosiłem ich do środka. - Chodźmy na taras.
- Okey, tak wogóle to jest Emma.
- Maxi miło mi.
- Emma mi również.
- Wy jesteście...
- Przyjaciółmi - odparł Brodwey.
- Aha, no chodźmy. - wyszliśmy z domu. - Naty poznaj Emmę i Brodwey'a.
- Hey jestem Natalia.
- Emma.
- A ja Brodwey. Maxi nie mówiłes że masz dziewczynę. - skierował się do mnie. Trochę mnie to zdziwiło ale już druga osoba tak myśli. Cóż mieszkamy razem ale to musi oznaczać że coś jest na rzeczy?
- To moja przyjaciółka.
- Aaa, to sorry.
- Ej co wy na to by wyjść dziś do jakiegoś klubu? - zaproponowała blondynka.
- W sumie nie zły pomysł.
- Tak moglibyśmy iść. - oznajmiła Hiszpanka.
- Okey, niech będzie. Idziemy dziś do klubu.
- Super, to może my z Natalia się przygotujemy?
* Naty *
- Jasne.
- Pójdziemy na jakieś zakupy? Jestem trochę dalej od domu, a... - przerwałam
- Pożyczę ci coś. Okey?
- Okey. W sumie też dobry pomysł. - zasmialysmy się. Bylśmy już w moim pokoju. Zaczęliśmy poszukiwać idealnych ubrań na imprezę.
Kiedy byłyśmy gotowe zeszłyśmy na dół. Była godzina 18.
* Ludmiła *
Jesteśmy u mojego chłopaka w domu. Nie sądziłam że będę z nim. Jednak los złączył nasze ścieżki z czego jestem ogromnie zadowolona.
Aktualnie znajdujemy się u niego w domu. Siedzimy na kanapie wtuleni w siebie. W telewizji leci jakiś film. Tak do końca to nie interesuje mnie.
- Skarbie o czym myślisz?
- O tobie, o nas. Cieszę się że cię mam.
- Ja także. - pocałował mnie w czubek głowy.
- Może odpuscimy sobie dziś kino?
- O tym samym pomyślałam.
- Zostaniesz u mnie na noc?
- Jeszcze się pytasz. Z przyjemnością. - pocałowaliśmy się.
Chłopak pogłębił pocałunek. Calowalismy się namiętnie. Po chwili chłopak leżał nad mną. Całował moja szyję, schodził coraz niżej. Chwilę potem przenieśliśmy się do sypialni. Można domyślić się co stało się później...
* Leon *
Aktualnie leżymy na kocu. Wokół nas drzewa. Lubiłem przyjeżdżać tutaj... Na tą łąkę w dzieciństwie. Nie daleko tego miejsca jest domek mojego dziadka.
- Leon może się już zbierajmy. Późno sie robi.
- Nie. Nigdzie nie jedziemy.
- Jak to? Nie wyglupiaj się. Wstajemy.
- Nie. Zostaniemy tu na noc.
- Na noc? Gdzie? Na dworzu.
- Och, Vilu. Nie daleko tutaj jest domek. Mam do niego klucz. Przenocujemy tam i rano wrócimy.
- No niech będzie.
______________________________
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochanie!
OdpowiedzUsuńRozdzialik jest cudowny <3
Cieszę się, że w końcu go dodałaś ^^
Fedemiła się ze sobą przespali ^^ ;d
Skarbie czekam na nexcik <3
Trzymaj się ;**
Całuję :**
Caroline Blanco :3
Skąd pomysł ze to fede? xd
UsuńTo nie on. ;***
Świetny ! ;))
OdpowiedzUsuńHaha Leosiek się przewrócił ;3 Skoro chłopak Ludmiły to nie Fede, to kto to jest? ;p Leonetta razem w domku ^^
Czekam na nexta <33
Pozdrawiam ;***
Boski!
OdpowiedzUsuńPiszesz fantastycznie!
Ciekawe kim jest chłopak Ludmiły?
Haha.. nie mogę z gleby Leona :D
Czekam na next :-)
Pozdrawiam :*
Księżniczko rozdzialik jest wspaniały ,333
OdpowiedzUsuńLeonek się wyglebał xDDD
Nie ładnie się tak popisywać xDDD
Nie wiem czemu, ale popisywanie zawsze mi się kojarzy z chłopakami z klasy - oni są w tym mistrzami :D
Jak to nie Fede to kto? - ciekawość xDDD
Czekam na next ;*
Kinga Blanco
Huhuh ^^ Taki słodki rozdzialik! Boże... Jak ty pięknie piszesz *powtarzam się* ☺ Ja już chcę to wysłać xd
OdpowiedzUsuńLeoś niezdara się wywala... RYM o.O xd Noc... Uhuhuhu :3 xd Beznadziejny ten komentarz :P
KC ♥
Cudo! Brawo laski! Jak to nie Fede to niby kto inny?! Noż kurde.. Leónetta razem w domku... może coś się wydarzy.. mam nadzieje xd. Wiem wiem jestem chora psychicznie.
OdpowiedzUsuńMonika<3
Rozdział super :D
OdpowiedzUsuńLeon i gleba xdd
Kim jest chłopak Ludmi 0.o
Leonetta w domku ;D
Czekam na next ;3
hehe :D Leon zaliczył glebe :D
OdpowiedzUsuńA Vilu robi mu za mame :D
I tak trzymaj! :D
Czekam na kolejny rozdział, bo w nim
będzie noc Leonetty w domu :D
Cudowny rozdział <333
OdpowiedzUsuńLeoś się wyglebał !! Co za niezdara z niego xD
Kim jest chłopak z którym przespała się Lu???
Mam nadzieję, że zdradzisz to w następnym rozdziale ;p
Czekam na kolejny <3333
Całuję ;******
|Nikita|
Oczarowałaś mnie. Rozdział świetny! Najbardziej udała Ci się początkowa scenka Vilu i Leona! Pzdr! Primere //
OdpowiedzUsuń